W 2015 roku, w ramach Festiwalu Nauki Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Skierniewicach, odbył się konkurs „Siedem, by jedną ocalić”, podczas którego sosna została nazwana. Dziś nosi dumne imię Meliana*. Imię wybrano spośród 26 nadesłanych propozycji, a uroczyste nadanie odbyło się 23 maja 2015 roku podczas Wieczoru Tolkienowskiego, na którym spotkali się fani fantastyki z okolicy. Tak jak tolkienowska Meliana czuwała nad swym ludem, tworząc ochronną Obręcz wokół Doriathu, tak skierniewicka sosna roztacza swoją kojącą moc nad wszystkimi miłośnikami fantastyki — daje wytchnienie i natchnienie.
*Meliana była Majarem — najpiękniejszą i najrozumniejszą spośród swoich pobratymców w ogrodach Lórien, gdzie początkowo mieszkała. Miała piękny, czarujący głos — to właśnie ona nauczyła słowiki śpiewać. Gdy Elfy się przebudziły, wyruszyła do Śródziemia, gdzie przez wieki przebywała. Stała się królową Doriathu, który otoczyła magiczną Obręczą — nikt nie mógł przez nią przejść bez jej wiedzy i zgody. Mieszkała w Menegroth. Z miłości jej i Elu Thingola narodziła się Lúthien, najpiękniejsza z Eldarów, która jako jedyna z nich naprawdę umarła. Meliana cierpiała z powodu tej straty, wiedząc, że już nigdy jej nie spotka. Gdy krasnoludy zabiły króla Doriathu, opuściła Śródziemie na zawsze. W Valinorze rozpamiętywała swe smutki. Obręcz Meliany zniknęła, a Naugrimowie zniszczyli Doriath i ograbili Menegroth, zabierając Silmaril.